🐒 Broń Raz Do Roku Strzela Sama
2017-02-14 12:58. Edytuj Nie, nie strzela raz do roku sama. (4) Nie prawda ! Jeśli następuje samopał to jest to wina człowieka - albo błąd konstrukcyjny, albo błędne użytkowanie, albo jest niewyczyszczona, źle zakonserwowana lub zużyta, a części nie zostały w porę wymienione, albo amunicja jest wadliwa.
Od 30 września do 8 października powrócę do kibicowania, tym razem polskim siatkarzom w ich zmaganiach o zdobycie kwalifikacji do IO. Zdawać by się mogło, że po wygraniu Ligi Narodów i Mistrzostw Europy, mają ułatwione zadanie. Jak będzie, to przekonamy się już za kilka dni. Siatkarki nasze świetnie się spisały
RT @EPhayny: Słyszę w televizorni, że granatnik wystrzelił sam bez ingerencji osób trzecich. Jest takie powiedzienie, że broń raz do roku strzela sama, ale żeby granatnik, to nie syszałem o takim przysłowiu. 17 Dec 2022 14:07:16
3. Podkarpacka Brygada Obrony Terytorialnej przeszkoliła kolejnych instruktorów z podstawowych zasad bezpiecznego i sprawnego prowadzenia ognia z karabinka MSBS GROT.
Jednostka Strzelecka 4018 Gdask. Czyszczenie karabinka AK. Czyszczenie karabinka AK. Na wiecie panuje powszechna opinia o niezawodnoci karabinka Automatycznego. Kaasznikowa. Jest oczywicie prawd, e przez rozwizania konstrukcyjne ten popularny. karabinek jest bardziej odporny na wymagajcego uytkownika, niemniej waciwa.
Broń została wprowadzona na cywilny rynek w Stanach Zjednoczonych w roku 1983 jako strzelba sportowa, by ominąć prawa, które normalnie zakwalifikowałyby SPAS 12 jako broń nielegalną. Oficjalnie skrót SPAS oznaczał zatem "Sporting Purpose Automatic Shotgun" (strzelba automatyczna do zadań sportowych). Skrót SPAS oznacza również
Jeden w 6,5x55SE drugi w .308 Win. Zdecydowanie preferuję 6,5. Plusy: Mniejszy odrzut i podrzut (luneta nie podskakuje i widzisz trafienie w cel nawet przy powiększeniu 10-12) Tezy o tym, że przy 6,5 potrzebny jest pies a przy innym kalibrze nie można postawić obok tej, że broń raz do roku strzela sama.
Rodzaje broni palnej – podział ze względu na powtarzalność strzałów. Historia rozwoju broni palnej jest bardzo rozbudowana. Pierwsze egzemplarze były oddzielnego załadunku. Osobno ładowano zarówno pocisk, jak i proch. Dopiero z czasem wynaleziono nabój, który nie wymagał dodatkowych elementów do wystrzelenia pocisku.
Ostatnia wizyta: 5 wrz 2023, o 20:50: Teraz jest 5 wrz 2023, o 20:50: Strona główna forum » Znaleziska i ich restauracja » Uzbrojenie. Strefa czasowa: UTC [ DST]
Mua podejrzewa, że Osoby się boją, że broń sama, raz do roku strzela :D. W sumie z włoskim hifem, to nie wiadomo :P. Zakupu PACana współczuję, front wygląda jak odlew, do tego widać poprawki z ręki, to się w głowie nie mieści. Idea pływającej lufy została zabita.
Posiadam dwa dni USP .45 firmy KSC (nie KSC-KWA) i po około dziesięciu wystrzelonych magazynkach zaczęły wylatywać dwie kulki przy jednym strzale i odbywa się to nieregularnie tzn raz dwie raz jedna raz dwie dwa razy pod rząd. Naprawdę nie wiem co jest grane, strzelałem w temperaturze ok. 4 - 8*C
To dosyć dziwne podejście do zapewniania obywatelom bezpieczeństwa. Komenda Główna Policji odnotowała, że 31 grudnia 2021 roku Polacy mieli 252 299 pozwolenia na broń (o 17 383 więcej, niż w 2020), na które zarejestrowano 658 379 sztuki broni (o 70 526 więcej, niż w 2020 roku). Przekładając to na wzrost w ujęciu 5-letnim – od
4zQOzA8. Można się chwalić, że ma się celne oko i pewną rękę, ale umiejętności strzeleckie wymagają systematycznych się przede wszystkim refleks i odporność na stres - cel nie stoi w miejscu, a wokół nie panuje błoga cisza. Broń wymaga też szacunku i nigdy nie wolno mierzyć do kogoś nawet z nienaładowanego myśl starego przysłowia, każda broń raz do roku strzela sama. Na pewno coś w tym jest, a wypadki z bronią są tragiczne w na wskrośJuż od dwóch lat lipnowscy policjanci mają do dyspozycji nowoczesną strzelnicę. Dzięki odpowiedniemu oświetleniu można tam organizować nawet strzelanie nocne. Tym samym długie lata zmagania się z niewygodami i wszechobecną ciasnotą w budynku przy ulicy Kościuszki zostały zrekompensowane z podkreślić, że własną strzelnicę w Kujawsko-Pomorskiem posiada jedynie komenda wojewódzka i jeden z toruńskich czyni mistrzaStrzelnica dla policjantów jest bardzo ważna, bo umiejętność celnego strzelania trzeba ciągle doskonalić. Wszak nie od dziś wiadomo, że trening czyni używana jest w ostateczności i jeszcze w taki sposób, aby wyrządzić przeciwnikowi jak najmniejszą Lipnie są nie tylko profesjonalne stanowiska z tarczami i tzw. trenażer, umożliwiający trening strzelecki na „sucho”. Symuluje on czynniki zewnętrzne i pozwala na szkolenie w warunkach zbliżonych do realnych. Dzięki temu można uczyć się na własnych błędach, a w życiu takiej możliwości nie też z gościnności lipnowskich policjantów korzystają koledzy z innych jednostek, nawet z województwa różnych warunkach- Nasza strzelnica umożliwia strzelanie w różnych warunkach - opowiada aspirant Tomasz Sławkowski, instruktor wyszkolenia strzeleckiego w Komendzie Powiatowej Policji w Lipnie. - Policjanci mogą strzelać z różnych postaw strzeleckich, zza przeszkody, do chowających się tarczy, z bliższej i dalszej odległości, a dodatkowo rozprasza ich jeszcze nagranie, symulujące, np. ruch uliczny. Muszą się poczuć jak w realnym świecie, a to podczas szkolenia jest kogoś, kto nigdy nie miał w ręku broni już sam huk wystrzału jest przerażający. To jednak kwestia obycia i przyzwyczajenia. Co trzeba jednak zrobić, by trafiać w sam środek tarczy?- Nauka strzelania nie przysporzyła mi większych problemów - kontynuuje Tomasz Najważniejsze jest zgranie przyrządów celowniczych, uspokojenie oddechu i płynne ściągnięcie języka spustowego. Wówczas strzał będzie celny - dodaje nasz rozmówca.
Dzisiaj jest wtorek26 lipca °C .Gości na portalu: 26.
Chciałam się pochwalić że po 15 latach w trakcie których miałam głównie depresję, zaburzenia obsesyjno kompulsywne, fobie spoleczna, wychodzę na prostą, choć jeszcze mam problemu z całkowicie normalnym funkcjonowaniem, trochę musi mi się to ugruntowac. Ale ogólnie nie mogę wyjść z szoku że tak działa zdrowy mozg, tak czysto i plynnie. Ze mogę coś zaplanować i w miarę to zrobić, mogę obejrzeć film, spokojnie pograć w grę, spokojnie się pouczyć. Ze nic mi się w tej głowie juz nie gotuje. Ze nagle ta cała moja moc przerobowa nie idzie na smutne, ciężkie, maniakalne myśli, ale na kreatywność i zdolność skupienia się. Te wszystkie lata, to był taki koszmar, katorga, życie w syfie. Nie wiem jak będzie, ale juz widze że to jak teraz radzę sobie z problemami a jak to było za czasów choroby, to niebo a ziemia. pokaż całość
pokaż komentarz Mentalność, cena, długo długo nic, przepisy @Medrawd: ... ani cena (samej broni) nie jest dramatem, ani wyrobienie pozwolenia szczególnym problemem - szczególnie że prawdopodobieństwo jego uzyskania to 99,9999999 % ... Polak woli nowego iFona czy Makbuka, bo to lans, bauns i dżizi ... a takim Glogiem nie przyszpanujesz w soszialach bo albo ci konto z automatu poleci, albo znajomi mają łby zjeban&e oczywistym faktem że - broń zabija - i lajka nie dadzą ¯\_(ツ)_/¯ udostępnij Link pokaż komentarz @RobertKowalski: nie mówię że egzamin i broń są jakieś strasznie drogie ale kolekcjonerka (żeby się nie użerać z PZSS [fanatyk wędkarstwa mode on] ) to ciągle 1150 do tego promesy i ostrzelanie się przed egzaminem i jednak trochę kasy idzie, a jest masa plotek że to trudno zdać (chyba głównie przez ochroniarzy którzy robią dopuszczenie po 20 razy i nie mogą zdać teorii). Potem jak już zdasz to ceny broni z racji "elitarności" i niskiego wolumenu mamy wyższe niż za granicą. To chyba ciągle trochę odstrasza. Główny problem w mentalności ale ceny nie pomagają, to chciałem powiedzieć. udostępnij Link pokaż komentarz @Medrawd: Mentalność - lata komuny i wmawiania, że tylko policja i przestępcy mają mieć broń. Nie jesteś z policji to jesteś przestępcą. Wmawianie, że broń jest czymś niebezpiecznym (broń raz do roku strzela sama itd). Przekonanie, że w razie ataku policjant magicznie pojawi się u twojego boku i Cię obroni. Cena - i tu podzielił bym na 2 części jako: cenę wejścia - zarówno duża inwestycja czasowa i jak pieniężna. Wydajesz 2x tyle ile kosztuje najtańszy nowy pistolet i masz dopiero pozwolenie i sejf. 2. Najtańszy nowy pistolet kosztuje ok 1800 zł co stanowi połowę średniej krajowej. Najtańszy nowy karabin AR to koszt ok 3 tyś. Długo długo nic - tu bym wstawił brak czasu i chęci do posiadania hobby. Łatwiej po pracy walnąć się przed TV i doczekać do kolacji niż wsiąść na rower, namalować coś czy poćwiczyć z ciężarkami/bronią. Przepisy - teraz jest źle ale nie ma tragedii. Biorąc pod uwagę tyko przepisy to o ile jesteś zdrowy na umyśle, w przeszłości nie robiłeś głupot to gratulacje - możesz mieć broń. Oczywiście mogło by być łatwiej z utrzymaniem pozwolenia i samą ścieżką aby je zdobyć. Dodatkowo jeśli weźmiesz pod uwagę, że za obronę konieczną będziesz siedział, albo twoje życie przez 3 lata będzie nie istniało tylko z tego powodu, że użyłeś broni palnej to chęci odchodzą. Dochodzi niepewność prawa: teraz MSWiA pracuję nad nową wersja ustawy o broni i amunicji, która jest wbrew przepisom tajna. Mając na uwadze poprzednie poczynania MSWiA można się domyślać, że nie będzie to nic dobrego dla strzelców. Więc inwestując czas i pieniądze może się okazać, że za rok twoje zabawki za 30 tyś, szkolenia, które robiłeś będą gówno masz dużą kolekcję broni powojskowej? .... o jak mi przykro teraz jest nic nie warta bo jest zakaz handlu tą bronią, albo jeszcze lepiej musisz ją oddać bo staje się nielegalna... udostępnij Link pokaż komentarz Główny problem w mentalności ale ceny nie pomagają, to chciałem powiedzieć. @Medrawd: ... ja obserwując otoczenie stwierdzam że chodzi wyłącznie o mentalność, nieznajomość historii i długie lata prania mózgów periodykami typu Newsweek... Najlepszy tekst jaki kiedyś usłyszałem od znajomego - Marlenka prosiła mnie, żebym ci powiedział że jak do nas przychodzisz żebyś nie przynosił broni bo my mamy dzieci, a to jest odpowiedzialność za ich bezpieczeństwo ( ͡° ͜ʖ ͡°) ... kurw&a kurtyna ¯\_(ツ)_/¯ źródło: udostępnij Link pokaż komentarz @RobertKowalski: Polak woli nowego iFona czy Makbuka, bo to lans, bauns i dżizi ... a takim Glogiem nie przyszpanujesz w soszialach bo albo ci konto z automatu poleci, albo znajomi mają łby zjeban&e oczywistym faktem że - broń zabija - i lajka nie dadzą ¯_(ツ)_/¯ no fejsbuka czy insta nie można wrzucić zdjęci broni? 11 milionów obrazków... nie rozumiem jak można powiązać to że ktoś nie kupuje broni tylko nowy telefon i uznać to za jakaś znaczącą przyczynę zjawiska małej ilości broni w Polsce. To że nie lubisz mediów społecznościowych (a mimo to i tak jestes na wykopie) nie znaczy że są one winne za całe zło świata (jeżeli można uznać sytuację której mowa za złą) Mentalność - lata komuny i wmawiania, że tylko policja i przestępcy mają mieć broń. Nie jesteś z policji to jesteś przestępcą. Wmawianie, że broń jest czymś niebezpiecznym (broń raz do roku strzela sama itd). Przekonanie, że w razie ataku policjant magicznie pojawi się u twojego boku i Cię obroni. @zielonyzbyszek: nie wychowałem się w komunie a nie czuję potrzeby posiadania broni, nie uważam aby w jakikolwiek sposób broń sama z siebie wystrzeliła. jakoś ciężko jest mi zobaczyć powiązanie pomiędzy komunizmem a posiadaniem broni. nigdy nikt mnie nie napadł ani żaden z moich znajomych. nie mam przekonania ze policjant zjawi się jak będzie potrzebny bo rzadko kiedy w ogóle widzę policję. Piszesz jakby broń była potrzebna, trzeba było ja mieć i nosić ze sobą a w Polsce pawie nikt tak nie robi i jakoś ludzie żyją. Tworzysz jakiś fantastyczny obraz rzeczywistości. udostępnij Link pokaż komentarz @Medrawd: Bardziej pewnie zwyczajny brak potrzeby. Utrudnienia w postaci zezwoleń kolekcjonerskich/sportowych są, ale już nie ma w nich uznaniowości, więc jeżeli ktoś ma czas i pieniądze, to może w Polsce posiadać broń. udostępnij Link pokaż komentarz Polak woli nowego iFona czy Makbuka, bo to lans, bauns i dżizi ... a takim Glogiem nie przyszpanujesz w soszialach @RobertKowalski: Fachowca to aż miło poczytać. Rzetelna i wnikliwa analiza problemu. To jest właśnie główny powód dla którego Polacy nie kupują broni. Nawet nie wiem czy nie jedyny. udostępnij Link pokaż komentarz Fachowca to aż miło poczytać. Rzetelna i wnikliwa analiza problemu. To jest właśnie główny powód dla którego Polacy nie kupują broni. Nawet nie wiem czy nie jedyny. @ZygmnuntIgthorn: ... piszę co widzę w około siebie i jak znajomi reagują na fakt mojego posiadania... cytując klasyka - to jest dramat, kurw&a... udostępnij Link pokaż komentarz piszę co widzę w około siebie i jak znajomi reagują na fakt mojego posiadania @RobertKowalski: No tak, to rzeczywiście upoważnia Cię do wyciągania wniosków z dupy. Kurde, przeczytałem ten artykuł i się dowiaduję, że nawet posiadacze broni nie są czyści ideologicznie. Oni mają tę broń dla zabawy i rekreacji. (╯°□°)╯︵ ┻━┻ Widać to nawet w polskim środowisku strzeleckim, którego wielu członków traktuje posiadanie broni wyłącznie jako rozrywkę i sposób spędzenia wolnego czasu. No jak tak można w ogóle? ( ͡° ͜ʖ ͡°) udostępnij Link pokaż komentarz Najlepszy tekst jaki kiedyś usłyszałem od znajomego - Marlenka prosiła mnie, żebym ci powiedział że jak do nas przychodzisz żebyś nie przynosił broni bo my mamy dzieci, a to jest odpowiedzialność za ich bezpieczeństwo ( ͡° ͜ʖ ͡°) @RobertKowalski: no tak bo odłożysz pistolet na stoliku dzieci go chwycą i się nim będą bawić, albo lepiej, że ty będziesz ganiał te dzieci z pistoletem. Wiadomo broń strzela raz do roku a co jak postanowi strzelić przy obecności dzieci? udostępnij Link pokaż komentarz @RobertKowalski: Właśnie oczywisty fakt to taki, że broń zabija i jak się go będzie negować to nic dobrego z tego nie wyniknie. Jak się ma broń to trzeba sobie uświadomić, że to narzędzie do zabijania. Wolałbym żeby było jedno pozwolenie na broń i już a nie rozmawiam z kimś ten to kolekcjonuje tylko, ten to do papieru strzela sportowo. A tak to każdy unika odpowiedzialności. udostępnij Link pokaż komentarz @zielonyzbyszek: nie wychowałem się w komunie a nie czuję potrzeby posiadania broni, nie uważam aby w jakikolwiek sposób broń sama z siebie wystrzeliła. A ja się wychowałem u schyłku komuny i oglądałem w TV jak mur berliński padał (nie powiem żebym rozumiał co wtedy widziałem). Za komuny nawet wiatrówki nie mogłeś mieć bo bali się, że ludzie poprzerabiają na KBKSy i będą strzelać do bała się ludu!(jak komunistyczna władza robotnicza dbająca o chłopa i robotnika ma bać się chłopa i robotnika. Chyba coś tu jest nie tak). A lata 90-te to przestępczość zorganizowana więc to też utrwalało niekorzystny wizerunek broni. Broń w czasach komuny i w patach 90 tych mogłeś wtedy mieć tylko jak znałeś odpowiednich ludzi więc też się źle kojarzyła. Mój tato nie widzi w broni wartości sportowych czy rekreacyjnych - widzi narzędzie do zabijania i siania terroru. Mimo, że mam pozwolenie i z tej broni strzelał i się dobrze bawił. jakoś ciężko jest mi zobaczyć powiązanie pomiędzy komunizmem a posiadaniem broni. Serio nie widzisz tego? Państwa zachodu są w kolorze ciemno niebieskim. Państwa byłego ZSRR jasno niebieskim. Państwa w których obecnie jest komunizm jak Chiny, biedne państwa Afryki i uwaga Polska :))) są zaznaczone na najjaśniejszy niebieski. Ja tu jestem w stanie dostrzec związek..... nigdy nikt mnie nie napadł ani żaden z moich znajomych. nie mam przekonania ze policjant zjawi się jak będzie potrzebny bo rzadko kiedy w ogóle widzę policję. Mnie raz okradziono. Nigdy nie dostałem w ryj. Moich znajomych za czasów studenckich kilka razy pobito czy okradziono. Mimo tego uważam, że w Polsce jest bezpiecznie. Tylko ja mam świadomość, że jeśli zdarzy się sytuacja, w której ktoś będzie chciał mi zrobić krzywdę to mogę liczyć tylko na siebie. Rozmawiałem ze znajomymi i oni mają takie przekonanie, że policja ich ochroni, że po co nam nowoczesne wojsko skoro amerykanie nas obronią. Piszesz jakby broń była potrzebna, trzeba było ja mieć i nosić ze sobą a w Polsce pawie nikt tak nie robi i jakoś ludzie żyją. Tak, uważam, że broń w Polsce jest potrzebna. Tak jak gaśnica czy apteczka w samochodzie. Nigdy jej nie użyłem a wożę ją ze sobą cały czas. Po co mi to? Umiejętność posługiwania się bronią też wg mnie jest ważna, tak jak umiejętność założenia stazy czy prawidłowego użycia tej gaśnicy. A co do noszenia broni to spytaj ludzi, którzy jednak musieli jej użyć. Czy w tamtej chwili woleli by jej nie mieć. Tworzysz jakiś fantastyczny obraz rzeczywistości. Można żyć w cukierkowej rzeczywistości i przeżyć tak życie do końca. A może się zdarzyć, że coś się posypie i nie będzie tak różowo. Nie musisz czuć potrzeby posiadania broni, tak jak nie musisz czuć potrzeby posiadania samochodu. To nie znaczy, że powinieneś zabraniać posiadania tych rzeczy innym. @Painting-colors-in-the-dark: udostępnij Link pokaż komentarz Wolałbym żeby było jedno pozwolenie na broń i już a nie rozmawiam z kimś ten to kolekcjonuje tylko, ten to do papieru strzela sportowo. A tak to każdy unika odpowiedzialności. @FFFFUUUU: ... mogę tylko powiedzieć ... pokaż spoiler ... xDDDDDD udostępnij Link pokaż komentarz @RobertKowalski: chwila moment, czy ty sugerujesz, że ktoś ma mieć jakieś wątpliwości by zabronić "znajomemu" włażenia do swojego domu z bronią? Może narysuję. menelzulicy < znajomy < kolega < przyjaciel < rodzina. walasz się gdzieś tam na dnie wykresu zaufania i jeszcze pierd%$^ jak potłuczony. no poje%^$, wszędzie poje$by. ( ͡° ͜ʖ ͡°) udostępnij Link pokaż komentarz @zielonyzbyszek: To jest główny powód. Po co skoro przewozić nie można bez sportowej a że sportową licencja jest trochę zachodu. Jak już masz to bardziej się czujesz osaczony jak by państwo cię obserwowało bo trzeba zrobić wpis w policji i wizyty. Dodatkowo za użycie nawet w obronie można kogoś oskarżyć. Po prostu to wina państwa że z wielu punktów widzenia się nie opłaca inwestować parę tysięcy jak się nie jest fanem broni a chce się mieć tylko do obrony. udostępnij Link pokaż komentarz @Medrawd: Mentalność ... Tak. Cena, na pewno nie. Przyzwoity karabin używany można kupić już za około 1500zł, pistolet w okolicach 1000zł. Na coś lepszego wydamy że 3 tys. Czyli jak ktoś trafnie napisał, tyle co na telefon komórkowy. Przepisy? O jakich przepisach piszesz? udostępnij Link pokaż komentarz Potem jak już zdasz to ceny broni z racji "elitarności" i niskiego wolumenu mamy wyższe niż za granicą. @Medrawd: Ceny mamy wyższe, ale różnica to max 10%. Taki przykładowy najpopularniejszy glock 17 w USA kupisz za około 650$, a w Polsce za około 2700zł. Wiadomo, że im bardziej egzotyczna broń tym cena wyższa. udostępnij Link pokaż komentarz @RobertKowalski: chwila moment, czy ty sugerujesz, że ktoś ma mieć jakieś wątpliwości by zabronić "znajomemu" włażenia do swojego domu z bronią? Może narysuję. menelzulicy < znajomy < kolega < przyjaciel < rodzina. walasz się gdzieś tam na dnie wykresu zaufania i jeszcze pierd%$^ jak potłuczony. no poje%^$, wszędzie poje$by. ( ͡° ͜ʖ ͡°) @jakucam: Jak najbardziej miał prawo poprosić go o to. W końcu to jego dom. Tylko powód był absurdalny. udostępnij Link pokaż komentarz Państwa zachodu są w kolorze ciemno niebieskim. Jak widać na mapie, Wielka Brytania najwyraźniej leży na wschodzie... Państwa byłego ZSRR jasno niebieskim. Jak widać z mapy, dzisiejsza Rosja nie należała do Związku Radzieckiego. Państwa w których obecnie jest komunizm jak ... Japonia, Singapur i Wielka Brytania ... są zaznaczone na najjaśniejszy niebieski. @zielonyzbyszek: Sorry, ale widzisz to, co chcesz zobaczyć, i dobierasz fakty do tezy. udostępnij Link pokaż komentarz @FFFFUUUU: jeśli dla ciebie broń kojarzy się głównie z zabijaniem to pozdro xD większość osób robiących pozwolenie na broń, robi je po to żeby móc się bronić czy postrzelać rekreacyjnie a nie żeby odj#!@ć sąsiada bo znowu zajął miejsce parkingowe udostępnij Link pokaż komentarz @Medrawd ja bym nawet cenę dał na pierwsze miejsce. Większość ludzi nie stac czy to na broń i papierologie czy na to by poświęcić takiemu hobby trochę czasu bo kredyty się same nie splaca.. Jest mnóstwo i tańszych hobby i takich które można praktykować w domu albo bez większych ceregieli. udostępnij Link pokaż komentarz @Medrawd: prawo, nie mentalność. Zrobienie pozwolenia jest skomplikowane i długotrwałe. Pozwolenie na broń myśliwską zajęło mi roku, trzeba dołączyć do koła i od tego momentu staż, kurs, formalności, egzaminy i kolejne sprawy formalne. udostępnij Link pokaż komentarz @zielonyzbyszek: Powód jak najbardziej zrozumiały. Przychodzi do ciebie jakiś gość z bronią, w zasadzie nie wiesz po co ją wziął, gdy chcesz tylko się spotkać i porozmawiać. Żona i dzieci czują się zaniepokojeni, ty zresztą też. Jeszcze się pokłócicie i nawet gość będzie miał obawy przed podniesieniem głosu lub wyproszeniem z domu takiego typa z bronią. Przecież gdyby sobie trzymał broń w domu, to nikt by nie używał ostracyzmu w stosunku do niego. Policjanci jakoś mają znajomych, także niepolicjantów, ale skoro ktoś przychodzi do innych domów, czyli z założenia miejsca gdzie ktoś ma się czuć bezpiecznie z bronią i każdy domownik o tym wie, to ja się nie dziwię obawom udostępnij Link pokaż komentarz że to narzędzie do zabijania. @FFFFUUUU: nie, to jest narzędzie do obrony albo do dziurawienia papieru dla rozrywki :) Nożem możesz też kogoś zabić, albo posmarować masło, samochodem możesz pojechać po bułki, ścigać sieę na torze, albo popełnić zamach wjeżdżając w tłum... udostępnij Link pokaż komentarz @maradero: z licencją kolekcjonerską broni nie możesz NOSIĆ, przenosić już możesz, różnica jest w stanie załadowania, broń noszona ma podpięty załadowany magazynek, przenoszona jest rozładowana. udostępnij Link pokaż komentarz w zasadzie nie wiesz po co ją wziął, gdy chcesz tylko się spotkać i porozmawiać. Żona i dzieci czują się zaniepokojeni, ty zresztą też. @Reretos: to jest skutek narodowej hoplofobii. Przyniósł broń, bo mógł, po co wziął? A po co nosisz portfel, czy wozisz gaśnicę w samochodzie? udostępnij Link pokaż komentarz @Vein: Ale samochody nie zostały zaprojektowane do zamachów, broń powstała do tego żeby zabijać. Sam interesuję się bronią wiele lat i dziwi mnie takie naiwne podejście. Jasne, że nie po to robi się pozwolenie na broń ale do czego jest broń trzeba się przed samym sobą przyznać. udostępnij Link pokaż komentarz @RobertKowalski: interesując się zrobienie pozwolenia na broń zawsze natykam się na pewien problem, rzekomo trzeba udokumentować potrzebę posiadania broni oraz realnego zagrożenia życia lub zdrowia, jak ominąć ten zapis? udostępnij Link pokaż komentarz @Vein: Tak samo traktuję broń palną jakby mi ktoś przyniósł np. nóż bojowy do domu i nie, nie noszę portfela gdy idę np. do lasu lub na krótki spacer i wiem, że mi się nie przyda udostępnij Link pokaż komentarz @zielonyzbyszek: no tak... bo wszyscy maja takie hobby jak ty @komio: Nie, nie wszyscy. Niektórzy chodzą po górach czy jeżdżą na rowerze. A niektórzy sklejają modele. I w sumie najniebezpieczniejsze okazało się jazda na rowerze. W ciągu ostatnich 5 lat 3 moich znajomków połamało się i to solidnie. udostępnij Link pokaż komentarz @zielonyzbyszek: Powód jak najbardziej zrozumiały. Przychodzi do ciebie jakiś gość z bronią, w zasadzie nie wiesz po co ją wziął, gdy chcesz tylko się spotkać i porozmawiać. A koleś akurat wracał ze strzelnicy i zajechał bo zaprosiłeś. Nie jakiś gość tylko twój kolega, gdzie wiesz, że ma pozwolenie. Żona i dzieci czują się zaniepokojeni, ty zresztą też. Jeszcze się pokłócicie i nawet gość będzie miał obawy przed podniesieniem głosu lub wyproszeniem z domu takiego typa z bronią. Żona może czuć się zaniepokojona bo nie zna broni. Dzieci mają to w dupie. W większości przypadków broń jest na tyle dobrze ukryta, że nie będziesz wiedział czy ktoś ją ma czy nie. (albo będziesz ją miał na dupie albo w jakiejś niewiele mówiącej torbie czy plecaku). Jeśli faktycznie uważasz, że podczas kłótni dobrze jest wyjąć broń do podkreślenia swojego argumentu to gratulacje, własnie udowadniasz, że nie powinieneś jej mieć. I w taki sposób straciłbyś pozwolenie. Przecież gdyby sobie trzymał broń w domu, to nikt by nie używał ostracyzmu w stosunku do niego. Policjanci jakoś mają znajomych, także niepolicjantów, ale skoro ktoś przychodzi do innych domów, czyli z założenia miejsca gdzie ktoś ma się czuć bezpiecznie z bronią i każdy domownik o tym wie, to ja się nie dziwię obawom Tego nie rozumiem. Załóżmy, że mam broń i załóżmy, że zapraszam do mnie znajomych. Po co mam wyciągać ją z sejfu. I teraz w drugą stronę. Załóżmy, że ktoś mnie zaprasza - po co mam brać do niego broń? To jest bez sensu. @Reretos: No i tak wygląda wyprany w komunie mózg. Nikt nie lata z kutasem na wierzchu, nikt nie lata z bronią na broń długą: mieszkam koło wody i większość rybaków wygląda jak strzelcy a większość strzelców wygląda jak rybacy.... takie coś. Nikt nie chce się chwalić i błyszczeć zabawkami ze względu na podwyższenie ryzyka napadu i konsekwencji z tym związanych. udostępnij Link pokaż komentarz @zielonyzbyszek: Jakoś latał skoro znajomy i jego rodzina doskonale wiedzieli, że do ich domu przynosi broń. Zresztą o jakim komunizmie mówisz? Nigdy nawet przez chwilę nie byłem w komunistycznym państwie/ udostępnij Link pokaż komentarz Państwa zachodu są w kolorze ciemno niebieskim. Jak widać na mapie, Wielka Brytania najwyraźniej leży na wschodzie... W Wielkiej Brytanii rządzą teraz socjaliści, którzy chcą teraz noże zabronić. U nich broń jest zabroniona do noszenia, nie możesz mieć w ogóle broni krótkiej i półautomatów. A i tak mają 5x więcej broni od nas. Serio. U nas jest wskaźnik 1szt na 100 osób, u nich 5szt na 100 osób. Państwa byłego ZSRR jasno niebieskim. Jak widać z mapy, dzisiejsza Rosja nie należała do Związku Radzieckiego. W Rosji masz część europejską i azjatycką kolonię, która znacznie podbija ten wskaźnik (liczba strzelb i sztucerów w dziczy podbija wskaźnik) Po upadku komuny ludzie też zainteresowali się bronią jak poluźniono dostęp. Rosja w tym związku była okupantem a nie okupowanym a to też różnica. Państwa w których obecnie jest komunizm jak ... Japonia, Singapur i Wielka Brytania ... są zaznaczone na najjaśniejszy niebieski. Wymieniłem inne państwa, więc sam dobierasz fakty do tezy. Japonia - po 2 wojnie, kategoryczny zakaz posiadania broni- kara śmierci za posiadanie. Japonia była podbita i zakaz utrzymano do teraz. Mimo tego, że u nas wolno a u nich nie to i tak znajdują się w tym samym kolorze co my. Singapur - miasto-państwo istniejące 60 lat. no proszę Cię. Wielką Brytanie już opisałem. Sorry, ale widzisz to, co chcesz zobaczyć, i dobierasz fakty do tezy. @RandomowyMirek: To ja wezmę Chiny, Koreę, Ukrainę, Białoruś jako kraje komunistyczne i z byłego ZSRR. Kraje, które ty wymieniłeś mają inne uwarunkowania polityczne i inne powody rozbrojenia. Nie każdy kraj, który nie ma broni jest komunistyczny , ale każdy komunistyczny kraj nie ma broni. udostępnij Link pokaż komentarz @Reretos: Masz zdolność przyszłowidzenia, że wiesz, że portfel się nie przyda? Telefonu tez nie bierzesz? A buty chociaż zakładasz, czy bieliznę? Niektórzy tak traktują broń, jak część codziennego ekwipunku, jak garderobę. Ja praktycznie zawsze mam ze sobą laptop, narzędzie jak każde inne. udostępnij Link pokaż komentarz @Vein: Tak wiem, że jak idę do miejsca, gdzie nie ma nawet sklepu to mi się portfel nie przyda. Telefonu tez nie bierzesz? A buty chociaż zakładasz, czy bieliznę? Biorę i zakładam. Ja praktycznie zawsze mam ze sobą laptop, narzędzie jak każde inne. Laptop w przeciwieństwie do broni nie służy do robienia krzywdy innym. Co to za różnica, czy go bierzesz czy nie? udostępnij Link pokaż komentarz Jakoś latał skoro znajomy i jego rodzina doskonale wiedzieli, że do ich domu przynosi broń. Zresztą o jakim komunizmie mówisz? Nigdy nawet przez chwilę nie byłem w komunistycznym państwie/ @Reretos: No i został poproszony aby tego nie robić. Widoczne słabo ją ukrywał lub się pochwalił. Rozumiem, że podczas tych wizyt wyciągnął giwerę i położył ją na stoliku obok kawy? Czy jednak miał ją w kaburze czy torbie? Od 45 do lat 90-tych ludzie żyli w Polsce w komunizmie. To, że ty nie żyłeś w nim to nie znaczy, że nie zostałeś wychowany wg jego przekonań. W końcu rodzice Cie wychowywali, którzy mieli wbite w głowy pewne wzorce i zachowania itd. Np mój tato uważa broń za coś złego, za coś czego nie powinien mieć cywil. Ludzie ją mają, jeżdżą z nią, przechowują i nic się nie dzieje. Zabrałem tatę na strzelnicę dobrze się bawiliśmy a jednak zdania nie zmienił. udostępnij Link pokaż komentarz @Reretos: broń służy do obrony, tak jak gaśnica w samochodzie czy domu, do gaszenia pożaru, laptopem mogę kogoś też p?$$$!@nąć przez łeb i zabić, szczególnie, że mam magnezową obudowę. udostępnij Link pokaż komentarz @zielonyzbyszek: Nie wiem gdzie ją miał, w każdym razie prawie na pewno nosił ją ze sobą do domu kolegi i kolega wraz z rodziną czuli się nieswojo. Może temu gościowi tylko się wydaje, że w oczach innych jest przykładem spokoju i bezpieczeństwa. Nigdy z rodzicami nie rozmawiałem na temat broni, próbujesz tworzyć personalne argumenty, które w ogóle nie mają sensu. Nawet w USA ludzie zwykle nie noszą sobie broni gdy idą pograć w ping ponga. To nie chodzi nawet o to, że ktoś jest niezrównoważony psychicznie i zaraz wystrzela pół szkoły, a o zwyczajny dyskomfort, gdy nawet w swoim domu nie może postawić się w roli rządzącego. Boi się np. wyprosić osobę z bronią, bo w razie awantury on zawsze będzie stał na przegranej pozycji. Z tego samego powodu ludzie zwłaszcza ci słabsi w ogóle unikają zapraszania nieznajomych do domu, mimo że w większości nic im się nie stanie. Podobne obawy miałbym, gdyby np. Rosja przeniosła sporą część swoich wojsk lub nawet broni atomowej do Obwodu Kaliningradzkiego, nawet jeśli nie zamierzałaby tego użyć lub twierdziłaby, że czuje się zagrożona. udostępnij Link pokaż komentarz @iErdo: Można się bronić wszystkim czym masz pod ręką, nawet jak nie masz uprawnień do posiadania broni. W praktyce bywa z tym różnie. @Vein: No możesz kogoś zabić laptopem, zgadzam się. Tylko, że on nie do tego służy. Obecnego postępu w ogóle nie byłoby, gdyby nie komputery. Broń służy do ranienia innych ewentualnie do grożenia, że się kogoś zrani/zabije. Nie ma zbyt wielu innych zastosowań. Jak się uprzesz to i gołą dłonią możesz kogoś zabić. udostępnij Link pokaż komentarz @Reretos: argumenty hoplofoba :) W moich rękach broń służy do obrony, obrona może się skończyć nawet śmiercią atakującego, deal with it. Będę nosił broń jak będę chciał, możesz obok mnie przechodzić w sklepie i nawet nie będziesz o tym wiedział. udostępnij Link pokaż komentarz @Vein: No sorry, ale twoje argumenty to poziom mniej więcej "-potrzebuję zamrażalki, aby lepiej konserwować żywność -wystaw sobie za okno też jest zimno, hłe hłe" udostępnij Link pokaż komentarz @zielonyzbyszek: Nie wiem gdzie ją miał, w każdym razie prawie na pewno nosił ją ze sobą do domu kolegi i kolega wraz z rodziną czuli się nieswojo. Może temu gościowi tylko się wydaje, że w oczach innych jest przykładem spokoju i bezpieczeństwa. Możliwe. Dla niego mogło to być po prostu normalne, że nosi broń i tyle. Nigdy z rodzicami nie rozmawiałem na temat broni, próbujesz tworzyć personalne argumenty, które w ogóle nie mają sensu. Nawet w USA ludzie zwykle nie noszą sobie broni gdy idą pograć w ping ponga. Sam wyciągnąłeś fakt, że jesteś z pokolenia, które nie żyło w komunie, a ja Ci próbuje udowodnić, że nawet jak jesteś z roku 2000+ to nadal możesz nosić ślady/skrzywienia komunizmu nawet nie wiedząc o tym. Ja wychowałem się pod koniec komuny + lata 90-te i mniej więcej pamiętam co się wtedy działo. To nie chodzi nawet o to, że ktoś jest niezrównoważony psychicznie i zaraz wystrzela pół szkoły, a o zwyczajny dyskomfort, gdy nawet w swoim domu nie może postawić się w roli rządzącego. Twój dom twoja twierdza. Zrozumiałe. Spotykam się z ludźmi noszącymi broń na strzelnicy i po strzelnicy. Dla ludzi ostrzelanych pistolet to tylko przedmiot. Nie nadają mu jakichś mitycznych właściwości. Osoba nie obyta z bronią może odczuwać dyskomfort. To zrozumiałe, dodatkowo lata indoktrynacji anty-broniowej robią swoje. Posiadanie broni otwiera okienko przez które patrzysz na świat troszkę inaczej. A jeśli ktoś czuje się zagrożony, że jego dobry znajomy przyszedł do niego i ma na pasku broń bo wiesz, że nosi...no cóż. Ja to traktuje jak bym jeździł z narzędziem, z młotkiem czy nożyczkami czy multitoolem. Sprzętem a nie mityczną bronią. Boi się np. wyprosić osobę z bronią, bo w razie awantury on zawsze będzie stał na przegranej pozycji. Z tego samego powodu ludzie zwłaszcza ci słabsi w ogóle unikają zapraszania nieznajomych do domu, mimo że w większości nic im się nie stanie. Tu ja widzę, że bardziej u Ciebie chodzi o pozycję siły a nie o broń. Załóżmy, że zaprosiłeś kolegę na grila. I faktycznie przyszedł z bronią. Myślisz, że zaryzykuje awanturę? Myślisz, że zaryzykuje picie piwa? Zakładasz broń = zakładasz kaganiec. Bez broni wolno Ci o wiele więcej. Z bronią musisz się pilnować. Myślę, że w razie awantury osoba z bronią wolała by się wycofać unikając konfrontacji i ewentualnych problemów. Bez broni w skrajnym przypadku dacie sobie po mordzie, przyjedzie policja i tyle. Z bronią doprowadzając do bójki to skala skacze dużo dużo wyżej. Nie masz już bójki tylko bójkę z niebezpiecznym narzędziem, atak z niebezpiecznym narzędziem, narażenie osób trzecich na utratę życia i zdrowia. To osoba z bronią bardziej będzie się bała awantury niż osoba bez broni. - o wiele poważniejsze konsekwencje. Podobne obawy miałbym, gdyby np. Rosja przeniosła sporą część swoich wojsk lub nawet broni atomowej do Obwodu Kaliningradzkiego, nawet jeśli nie zamierzałaby tego użyć lub twierdziłaby, że czuje się zagrożona. A jak myślisz ilu twoich sąsiadów ma broń? Ja mieszkam w bloku 500 ludzi. Wg statystyki 1 na 100 ma broń. Czy powinieneś się czuć z tego powodu zagrożony? @Reretos: Dla osoby noszącej jest to normalne i może nie zdawać sobie sprawy z tego, że ktoś może mieć jakieś problemy z tym. Rozumiem, że zapraszając kogoś możesz sobie nie życzyć żeby przyszła z bronią czy np w szpilkach (bo Ci poniszczy parkiet). I albo to uszanujesz i przyjdziesz albo nie idziesz. Pewnie ta osoba po zwróceniu mu uwagi zastosowała się do tego. udostępnij Link pokaż komentarz @RobertKowalski: interesując się zrobienie pozwolenia na broń zawsze natykam się na pewien problem, rzekomo trzeba udokumentować potrzebę posiadania broni oraz realnego zagrożenia życia lub zdrowia, jak ominąć ten zapis? @iErdo: trzeba udokumentować potrzebę posiadania broni LUB realnego zagrożenia życia lub zdrowia. Potrzebą posiadania broni jest np: -strzelectwo sportowe -myślistwo -kolekcjonerstwo Realne zagrożenia życia potrzebne jest tylko przy pozwoleniu do celów ochrony osobistej. Nie omijasz tego zapisu. Po prostu zapisujesz się do klubu sportowego/myśliwskiego/kolekcjonerskiego i masz już ważny podwód by posiadać broń. Tylko tyle i aż tyle. Jak Cie to interesuje to przejdź się na strzelnice kilka razy i jak będzie Ci to pasowało to zapytaj ich o klub i tyle. udostępnij Link pokaż komentarz @zielonyzbyszek: Jeszcze raz z tym komunizmem, zwyczajnie nie trafiłeś. Jesteś sporym przeciwnikiem komunistycznych wartości, różnię się od komunistów pod prawie każdym względem. Propaganda w szkołach jest ostra(nie mówię to o broni) i częściowo do mnie trafiła, ale w większości już się z niej otrząsnąłem. Swoje poglądy biorę ze swoich rozmyślań o świecie i analizowania argumentów cudzych np. z książek czy jakichś dyskusji. Zresztą nawet w przypadku posiadania broni nie jestem ani zwolennikiem, ani przeciwnikiem, bo jest to zgodne z moimi przekonaniami, jednak z drugiej strony nie widzę zbawiennego wpływu broni na bezpieczeństwo itp. Zresztą nawet gdyby ustalić prawo do posiadania broni, to pewnie musiałoby się gdzieś kończyć. Sami zwolennicy już gdzieś widzą kres, niektórzy nie chcą broni samopowtarzalnej, inni proponują zakazanie dopiero np. zaminowania sobie działki minami przeciwpiechotnymi. Jest tylko jedna konsekwentna grupa anarchistów, którzy chcą zezwolić nawet na posiadanie czołgów. Tak, jasne że chodzi mi o pozycję siły, od początku próbuję to podkreślić. W Polsce i w krajach gdzie broń ciężko zdobyć mają ją właśnie osoby szukające dominacji poprzez posiadanie i chodzenie z bronią. Dlatego udają, że są kolekcjonerami lub udają, że są sportowcami, czasami nawet mają pozwolenie na broń do ochrony osobistej. Zresztą to tylko odejście od tematu. Chodziło mi po prostu o to, że to niespotykane zaskoczenie tego kogoś jest dziwne. Ludzie mają różne poczucie bezpieczeństwa. Jedni czują się zagrożeni, gdy do nich podejdę zbyt blisko, a inni sami się przybliżają. Jedni się stresują jak jakiś niepewny typ przyjdzie im do domu, a inni nie przejmowaliby się gdyby siedział sobie z wycelowaną w nich bronią. Warto to rozumieć szczególnie gdy ma się broń, tymczasem większość takich osób zamiast próbować się dostosować do innych (bo jednak pewnie większość będzie się czuła źle), to jeszcze sobie szpanują bronią. udostępnij Link pokaż komentarz @zielonyzbyszek: Jeszcze raz z tym komunizmem, zwyczajnie nie trafiłeś. Jesteś sporym przeciwnikiem komunistycznych wartości, różnię się od komunistów pod prawie każdym względem. Tak jestem sporym przeciwnikiem komunizmu bo żyłem w nim, może jako dzieciak ale żyłem. Przez to wiem, że wartości socjalistyczne czy komunistyczne są mi dalekie. Niestety dużo ludzi teraz przechyla się w lewo (państwo da, państwo się zaopiekuje, mi się należy). Pokolenie 2000+ tego nie pamięta, wychowało się już w czasach względnego dobrobytu i takie idee socjalistyczne mogą wydawać się kuszące. Zwłaszcza, że są pompowane do główek z TV, telefonów i szkół. A wraz z tym idee totalnego rozbrojenia (bo państwo obroni). Tak, jasne że chodzi mi o pozycję siły, od początku próbuję to podkreślić. W Polsce i w krajach gdzie broń ciężko zdobyć mają ją właśnie osoby szukające dominacji poprzez posiadanie i chodzenie z bronią. Dlatego udają, że są kolekcjonerami lub udają, że są sportowcami, czasami nawet mają pozwolenie na broń do ochrony osobistej. Myślę, że na pewno jest część osób kompensujących sobie to i owo. Ale też jest dużo osób, które to po prostu fascynuje. Każdy pistolet czy karabin to maszyna. Niektóre rozwiązania są fascynujące. Lub które faktycznie startują sportowo, znam mnóstwo takich ludzi. Zresztą to tylko odejście od tematu. Chodziło mi po prostu o to, że to niespotykane zaskoczenie tego kogoś jest dziwne. Ludzie mają różne poczucie bezpieczeństwa. Jedni czują się zagrożeni, gdy do nich podejdę zbyt blisko, a inni sami się przybliżają. Jedni się stresują jak jakiś niepewny typ przyjdzie im do domu, a inni nie przejmowaliby się gdyby siedział sobie z wycelowaną w nich bronią. Warto to rozumieć szczególnie gdy ma się broń, tymczasem większość takich osób zamiast próbować się dostosować do innych (bo jednak pewnie większość będzie się czuła źle), to jeszcze sobie szpanują bronią. Z tym szpanowaniem to bym nie przesadzał. Tak jak pisałem pokazywanie broni może się skończyć bardzo źle dla strzelca. Myślę, że masz sporo sąsiadów, którzy mają broń i o tym nie wiesz, mijasz ludzi na ulicy i o tym nie wiesz itd. Kumpel strzelec spotkał typa w metrze, wiedział na co patrzeć więc widział, że typ ma broń. Uśmiechnął się, typ też się uśmiechnął i każdy poszedł w swoją stronę. Tak to zazwyczaj wygląda. @Reretos: udostępnij Link pokaż komentarz Piszesz jakby broń była potrzebna, trzeba było ja mieć i nosić ze sobą a w Polsce pawie nikt tak nie robi i jakoś ludzie żyją. @Painting-colors-in-the-dark zdziwiłbyś się ile osób z pozwoleniem chodzi z bronią. Sama ustawa wymaga tego aby nosić broń w sposób niewidoczny. udostępnij Link pokaż komentarz @Medrawd: @zielonyzbyszek: a ja się z Panami nie zgodzę, nie ma "długo długo nic", są 2 równie inne ważne czynniki: przepisy w PL nie można mieć broni do "od tak" tylko trzeba udawać że jest się sportowcem albo myśliwym, wielu ludzi by chciało ją mieć trochę jak samochód - w sejfie na wszelki wypadek, tymczasem prawo jest zrobione tak że robi nie potrzebnie pod górkę. W efekcie na broń decyduje są tylko ktoś dużo strzela - jak strzela mało/średnio to niejednokrotnie bardziej mu się opłaca strzelnica albo kupić wypasioną wiatrówkę jako namiastkę. mentalność państwa otóż nawet jeśli wyrobimy sobie broń i użyjemy do obrony na terenie domu to i tak chlew obsrany gównem będzie traktował Cie gorzej niż bandziora który idzie na włam z nielegalną klamką Generalnie przepisy robią niepotrzebnie pod górkę przez co broń mają tylko wytrwali zapaleńcy. udostępnij Link
Karolina Chojecka, Broń palna – w umysłach nielegalna Broń palna w rękach Polaków jest dziś rzadkim zjawiskiem. Co gorsza, strach przed bronią zakorzeniony jest zarówno w umysłach rządzących, jak i społeczeństwa. Lecz nie zawsze tak było. Okres II Rzeczypospolitej sprzyjał rozwojowi kultury posiadania broni palnej oraz strzelectwa wśród Polaków, pomimo iż w ciągu dwudziestolecia międzywojennego wprowadzono liczne akty prawne porządkujące kwestię dostępu obywateli do broni palnej. Przykładowo w 1933 r. aktem prawnym Prawa o broni, amunicji i materiałach wybuchowych zunifikowano przepisy na terenie całego kraju. Akt ten stanowił, że nabyć, posiadać i nosić broń można było na podstawie udzielonego pozwolenia. W dokumencie przedstawiono przesłanki, które wpływały na nieudzielenie pozwolenia na broń, wśród których wymieniono: niepełnoletność (do 17 lat), choroby umysłowe czy negatywną ocenę środowiskową. Co ciekawe, w akcie przewidziano możliwość udzielenia pozwolenia na broń nieletniemu na prośbę rodziców lub opiekunów, jednak tylko do celów sportowych lub łowieckich. Dostęp do broni palnej w międzywojennej Polsce był dość liberalny, więc rosła liczba osób ubiegających się o pozwolenie na broń. W dużej mierze wynikało to z polityki państwa, które dążyło do militaryzacji społeczeństwa. W związku z tym na terenie całego kraju powstawały ogólnodostępne strzelnice. Strzelectwo stało się sportem masowym, będąc istotnym elementem polityki obronnej państwa. Na początku lat trzydziestych XX w. prężnie działały liczne stowarzyszenia o profilu strzeleckim, Związek Strzelecki, Polski Związek Strzelectwa Sportowego, Przysposobienie Wojskowe, Polski Związek Łowiecki. W 1937 r. w Polsce istniało ponad 900 klubów i sekcji uprawiających strzelectwo. Organizowane zawody strzeleckie cieszyły się ogromną popularnością. Wśród nich można wymienić Dziesięć Strzałów dla Ojczyzny czy Narodowe Zawody Strzeleckie. Liczba uczestników zawodów Dziesięć Strzałów dla Ojczyzny w 1932 roku wyniosła 30 tys., a w 1935 już 350 tys. To pokazuje, jak szybko rozwijała się ta dyscyplina wśród Polaków. Ciekawym przejawem upowszechniania się kultury posiadania broni palnej była także koncepcja „narodu pod bronią”. W jej ramach kładziono nacisk na szerzenie w społeczeństwie umiejętności posługiwania się bronią palną. W opinii Sztabu Generalnego z 1922 r. […] tylko naród, który cały gotów jest stanąć pod bronią, tylko naród o rozwiniętym i głęboko wszczepionym poczuciu odpowiedzialności za losy wojny i gotów wszystko, całe swe siły i bogactwa, całą swą energię duchową i fizyczną rzucić na szalę bitew – nie ulegnie przemocy wroga, zwycięży. Niestety, nadchodzące wydarzenia II wojny światowej miały zaprzepaścić dorobek dwudziestu lat wolnej Polski. Wkrótce po wkroczeniu wojsk hitlerowskich do Polski, 12 września 1939 roku na obszarach opanowanych przez wrogie wojska wydano Rozporządzenie o posiadaniu broni. Akt ten, podpisany przez Naczelnego Dowódcę Wojska von Brauchticha, wprowadzał obowiązek oddania przez Polaków wszelkiej broni, amunicji, granatów ręcznych, środków wybuchowych i sprzętu wojennego. Każdy, kto nielegalne posiadał wyżej wymienione przedmioty, miał być karany śmiercią. Znane są przypadki, że w sytuacji odkrycia w polskim domu broni wszystkie zamieszkujące tam osoby – także dzieci – mordowano, a zabudowania palono. Niemcy nie wdawali się w analizę, co jest bronią, a co nie. Przykładowo publicysta i literat Rafał Marceli Blüth, ojciec polskiego historyka profesora Tomasza Szaroty, był jedną z 15 osób rozstrzelanych za posiadanie broni 13 listopada 1939 roku w Natolinie. W tym przypadku „śmiercionośnym” narzędziem okazała się zwykła maska przeciwgazowa. Wkrótce po wkroczeniu wojsk hitlerowskich do Polski, 12 września 1939 roku na obszarach opanowanych przez wrogie wojska wydano Rozporządzenie o posiadaniu broni. Akt ten, podpisany przez Naczelnego Dowódcę Wojska von Brauchticha, wprowadzał obowiązek oddania przez Polaków wszelkiej broni, amunicji, granatów ręcznych, środków wybuchowych i sprzętu wojennego. Każdy, kto nielegalne posiadał wyżej wymienione przedmioty, miał być karany śmiercią. Znane są przypadki, że w sytuacji odkrycia w polskim domu broni wszystkie zamieszkujące tam osoby – także dzieci – mordowano, a zabudowania palono. Niemcy nie wdawali się w analizę, co jest bronią, a co nie. Przykładowo publicysta i literat Rafał Marceli Blüth, ojciec polskiego historyka profesora Tomasza Szaroty, był jedną z 15 osób rozstrzelanych za posiadanie broni 13 listopada 1939 roku w Natolinie. W tym przypadku „śmiercionośnym” narzędziem okazała się zwykła maska przeciwgazowa. Komuniści również widzieli konieczność rozbrojenia Polaków, dlatego niezwłocznie podjęli działania mające na celu odebranie Polakom broni. 30 października 1944 roku PKWN wydał Dekret o ochronie Państwa. Art. 4 dekretu stanowił, że wyrabianie, posiadanie, nabywanie lub zbywanie broni, amunicji, materiałów wybuchowych jest nielegalne i podlega karze więzienia lub śmierci. Ponadto komuniści podjęli propagandowe działania zmierzające do wytworzenia w świadomości polskiego społeczeństwa negatywnego obrazu, w którym posiadanie broni palnej przez zwykłego obywatela było czymś nienormalnym, niebezpiecznym, a nawet kuriozalnym. Pierwsze powojenne lata pokazały, że nowy ustrój miał na celu zniewolić naród polski. Kwestia dostępu do broni palnej nadal była regulowana Ustawą z 1932 roku, jednak wkrótce liczne akty urzędnicze zmieniły zasadniczo jej istotę. 14 czerwca 1945 roku Minister Bezpieczeństwa Publicznego wydał zarządzenie, które przekazywało kompetencje wydawania pozwoleń na broń organom bezpieczeństwa publicznego. Co więcej, 13 grudnia 1946 roku wydano kolejne zarządzenie ograniczające grono osób, które mogły ubiegać się o pozwolenie na posiadanie broni. Były to osoby znajdujące się pod ścisłą kontrolą władz, tj. urzędnicy, pracownicy administracji i instytucji państwowych. W latach 50. uprawnienia w zakresie wydawania pozwoleń na broń przekazano komendom wojewódzkim Milicji Obywatelskiej, a w 1958 roku reglamentacją zostały objęte również wiatrówki. Otrzymanie pozwolenia na broń przez zwykłego obywatela wiązało się z wieloma czynnikami, które wpływały na pozytywną ocenę organów władzy i w efekcie przyznanie pozwolenia. Czynniki te dotyczyły przede wszystkim pochodzenia społecznego, działalności politycznej, przynależności partyjnej i stosunku danej osoby do obowiązującego ustroju. Petent był prześwietlany pod kątem majątkowym, osobistych kontaktów, szczególnie z osobami z krajów tzw. kapitalistycznych. Inaczej rzecz wyglądała w przypadku wydawania pozwoleń osobom piastującym stanowiska w aparacie władzy. Osoby te nie napotykały trudności przy ubieganiu się o pozwolenie na broń. Co więcej, mogły one liczyć na przychylność organów MO, mimo że nie spełniały wskazanych w ustawie wymogów. Komuniści, posługując się zabiegami propagandowymi, sprawili, że ludność zaczęła wierzyć przeróżnym mitom dotyczącym broni, jak chociażby w to, że „broń raz do roku strzela sama”. Konsekwencje tego pokutują do czasów współczesnych. Polska jest państwem, w którym na stu mieszkańców przypada tylko jedna sztuka broni. Jest to jeden z najniższych wyników w Europie i na świecie. Postrzeganie broni palnej przez tzw. prawicowy rząd PiS jest także zainfekowane komunistyczną propagandą sączoną Polakom od dziesięcioleci. Przykładowo dopiero po niemal 30 latach od tzw. upadku komunizmu polska armia otworzyła się na obywateli, powołując Wojska Obrony Terytorialnej. Jednakże kuriozalne jest to, że żołnierze WOT nie mają prawa do przechowywania broni w domu. W wypadku niektórych województw odległość do najbliższego magazynu broni WOT wynosi ponad 100 km… Widać zatem, że rządzący, pomimo słusznej idei powołania WOT, nie mogą przemóc panicznej obawy przed powierzeniem broni praworządnym obywatelom. Nie mogą, a może nie chcą? W artykule wykorzystano fragmenty pracy licencjackiej pt. Liberalizacja dostępu obywateli do broni palnej w RP po 1989 roku autorstwa Karoliny Chojeckiej. Artykuł z najnowszego numeru magazynu Idź Pod Prąd dostępny na stronie:
broń raz do roku strzela sama